Odważny bałwanek...
bajka o tym, że „inny” nie znaczy „gorszy”
Na podwórku stał bałwanek, którego ulepiły dzieci. Bez guziczków, bez szalika-jakiś taki „nieforemny”, „śmieszny”, „inny”, „godny pożałowania"… śmiały się z niego dzieci, czasem i dorośli, którzy przechodzili obok.
Dzieci postanowiły ulepić drugiego, „lepszego” bałwanka. Przygotowały mu oczka, buźkę, nosek, guziczki i obowiązkowo kapelusz-zrobiony z niebieskiej miski. I gdy tylko przestał sypać śnieg, wybiegły z saneczkami na podwórko, by ulepić udanego bałwanka, a potem pojeździć na sankach. Ptaszki siedzące na płocie obserwowały wszystko uważnie, a gdy dzieci pobiegły się dalej bawić, wróbelki zaczęły naśladować zachowania innych, wyśmiewając się z pierwszego bałwanka, często porównując go z „lepszym”, dopiero co ulepionym modelem. Tak się zaśmiewały, że nie zauważyły, jak w ich stronę skrada się kot, który już miał je schwytać za ogon, gdy do obrony ruszył bałwanek. I to ten, z którego się tak naśmiewały! Oj, głupio się zrobiło ptaszkom! Było im ogromnie wstyd! Ale znalazły w sobie odwagę, by przeprosić bałwanka, a nawet się z nim zaprzyjaźnić. Dzieci przekonały się do niego i nie przeszkadzało im nawet to, że wygląda całkiem inaczej niż inne bałwanki.